Cześć oto moje pierwsze odpowiadanie jednorazowe nie wiem czy to się trzyma kupy ale zostawiam opinię wam piszcie w komentarzach czy jest sens pisać dalej a może mam coś poprawić? :)
****
Pt, '' Walcz dla mnie proszę''
Akcja toczy się gdy w ostatnim odcinku Marek zostaje postrzelony postanowiłam napisać taki odcinek 102 nie wiem czy wam się spodoba ale spróbuje pamiętajcie o komentarzach :)
*****
Marek w ostatniej chwili zdążył osłonić Basię swoim ciałem i sam został postrzelony w klatkę piersiową szybko upadł, Basia szybko do niego podleciała chciała mu pomóc ale był nieprzytomny..
Marek słyszysz mnie obudź się proszę nie rób mi tego!!!...
Adam dzwoń po karetkę szybko z Markiem jest źle bardzo źle nie czuje pulsu KURWA!.. -
Basiu uspokój się Marek jest silny wyjdzie z tego zobaczysz musisz być silna... - Adam
Jeśli on umrze nie będę miała po co żyć on jest całym moim światem potrzebuje go nie mogę go stracić..
W oddali było słychać odgłosy karetki przyjechali dość szybko w niecałe 5 minut wzięli szybko Marka na noszę i szybko odjechali na sygnale Basia z Adamem pojechali czarną Toyotą komisarza szybko jak to możliwe..
****
W tym samym czasie..
Lekarze walczyli o życie Marka stracił dużo krwi i był nie stabilny w karetce nawet raz się już zatrzymał lekarze musieli szybko walczyć żeby Brodecki przeżył niby młody organizm ale stracił dość krwi żeby umrzeć ale lekarze na pewno na to nie pozwolą.
Basia była w rozsypce miała całe oczy czerwone od płaczu nawet rozmazała się ale dla niej to nie było teraz ważne tylko nie kto inny jak Brodecki cały czas pytała się co z nim ale każdy kto wychodził kazał czekać bo trwała operacja już 3 godzinę Adam chciał ją przytulić ale mu się wyrwała. Widział że Baśka kocha Marka że oddała by za niego życie żeby tylko był cały i zdrowy jeżeli chodzi o Marka to był nią zauroczony ale to dopiero wtedy jak stracił z nią kontakt tak poważnie o niej myślał a ona go kochała od początku w tajemnicy nigdy mu tego nie powiedziała kto wie jakby to się wszytko potoczyło Adam widział jak ta dwójka się kochała ale nic nie zrobili aby być razem a w tej chwili Marek walczył o życie to było okropne
życie jest całkiem nie sprawiedliwe...pomyślał Adam
Basia stała pod drzwiami sali i zastanawiała się dlaczego Marek to zrobił dlaczego osłonił ją przecież ta kulka była zapewne dla niej czy ją kochał dlatego to zrobił? nie na pewno nie pomyślała Marek nigdy mnie nie pokocha....
****
Parę dni wcześniej
Marek w swoim mieszkaniu rozmyślał o pewnej niewysokiej blondynce o brązowych oczach ostatnio nie mogła mu wyjść z głowy był nią zauroczony cały czas o niej myślał chyba się zakochał tak właśnie myślał był bardzo zdziwiony przecież Baśka była jego przyjaciółką od niedawna poczuł do niej chemię chciał do niej zadzwonić ale bał się że go wyśmieje chciał następnego dnia się z nią spotkać i powiedzieć jej co do niej czuje był pewny swojego uczucia ale nie wiadomo co ona czuję przecież spotykała się z Dumiczem kiedyś widział ją na mieście była taka szczęśliwa bez niego może nawet już nie chciała się z nim przyjaźnić bo znalazła nowego przyjaciela? ale on nie chciał się z nią przyjaźnić pragnął jej jako kobiety jego kobiety..
Adam martwił się o Basię była blada zapłakana nie wyglądała korzystnie z resztą jak ma wyglądać skoro jej ukochany walczy o życie i nie wiadomo czy przeżyję.
Basiu może pojedziesz do domu zjesz coś odświeżysz może nawet się prześpisz nie wyglądasz za dobrze słońce martwię się o ciebie wiesz..
Adam słuchaj nic mi nie jest jestem trochę słaba ale to wszytko jeszcze stoję na własnych nogach a po za tym nie zostawię Marka samego muszę się dowiedzieć co z nim chyba mnie rozumiesz?
Tak rozumiem cię ale i tak jesteś uparta znasz moje zdanie..
Tak tak wiem martwisz się o mnie ale nie potrzebnie poradzę sobie jestem już duża (uśmiechnęła się sztucznie)
Operacja wreszcie się zakończyła lekarz prowadzący wyszedł z dwoma pielęgniarkami
I jak? spytała Basia lekarza
A pani jest z rodziny?
Tzn nie my razem pracujemy a właściwie pracowaliśmy jesteśmy przyjaciółmi proszę mi cokolwiek powiedzieć
Niestety ale nie mogę pani pomóc informacji udzielamy tylko najbliższej rodzinie przykro mi
Ale niech pan powie nie chciałem nic mówić ale Basia i Marek są blisko tylko jeszcze tego nie widzą bądź pan człowiekiem i pomóż pan tej kobiecie która cierpi nie widzisz tego?
Spokojnie rozumiem ale pani Storosz nie jest z rodziny mogę tylko tyle powiedzieć że, pan Brodecki stracił dużo krwi jego stan jest ciężki ale stabilny nadal jest nie przytomny doba będzie decydująca ale trzeba brać pod uwagę że, może nie przeżyć proszę powiadomić rodzinę i uprzedzić co może się stać przepraszam ale to wszystko czekają inni pacjenci przepraszam...
Basia upadła na ziemie Adam ją chwycił nie mógł jej uspokoić wezwał pomoc była w szoku jej Marek walczył o życie.. Pielęgniarka dała jej coś na uspokojenie.. Adam ja się zabije jeśli on umrze zobaczysz skoro on umrze ja nie będę tutaj już potrzebna... Basiu nie mów tak nie możesz tak mówić.. nawet mu nie powiedziałam jak bardzo go kocham i pewnie nigdy się nie dowie.
Mogę do niego wejść zapytała pielęgniarki
Tak pokój 304 ale najwyżej 5 minut pacjent musi odpoczywać.
Rozumiem.
****
3 minuty później była już w sali Marka nie wyglądał tak jak zawsze pełno kabelków podłączonych do jego ciała dźwięk maszyn i bardzo blady nadal był nie przytomny Basi na taki widok Marka krajało się serce jeszcze dzień wcześniej dzwonił do niej i pytał się co u niej ostatnio dogadywali się lepiej ale widywali się rzadziej Basia za nim tęskniła chciała by się do niego przytulić i nigdy nie wypuszczać Brodeckiego z rąk..podeszła do łóżka Marka i coś do niego mówiła aby się obudził ale nie reagował.
Brodecki walcz słyszysz? walcz dla mnie proszę nie poddawaj się kocham cię nie możesz umrzeć słyszysz mnie kochanie walcz!!!
W pewnym momencie Marek ruszył palcem Basia to zauważyła i bardzo się ucieszyła szybko zawołała kogoś z personelu i wszystko powiedziała. Lekarz go zbadał ale nic nie stwierdził Marek nadal był nie przytomny wszystko na marne pomyślała.
Proszę żeby państwo pojechali do domu pan Marek na pewno się teraz nie obudził możliwe że rano proszę coś zjeść przespać się jak coś będzie się działo na pewno damy znać proszę się nie martwić i być dobrej myśli.
Choć Basiu jedziemy słyszałaś co powiedział lekarz? tak ale wierzysz mi że poruszył palcem przecież nie wymyśliłam sobie tego pojadę ale z rana tutaj wracam i go już nie opuszczę może jak bedę mu mówić różne rzeczy to się w końcu się obudzi mam nadzieję.. Na pewno Marek to silny chłop jeszcze z tego będziemy się wszyscy śmiać.. Adam ja na pewno nie będę się z tego śmiać jeśli on przeżyje to będę najszczęśliwszą kobietą na świecie musi przeżyć dla nas dla naszej miłości..która musi być kiedyś wyjaśniona jeśli się obudzi powiem mu wszystko całą prawdę co do niego czuję.
Adam odwiózł Basię do jej mieszkania ta szybko wzięła prysznic wzięła jakąś sałatkę którą miała w lodówce zjadła umyła zęby i położyła się spać żeby z samego rana pojechać do Brodeckiego..
****
Basia wypiła tylko kawę wzięła szybki prysznic ubrała się i udała się do szpitala chciała już zobaczyć Marka przez jedną noc stęskniła się za nim.
W tym samym czasie w szpitalu Marek nadal się nie obudził ale lekarz zauważył że rusza palcami dłoni był to dobry znak stwierdził lekarz prowadzący Brodeckiego to tylko kwestia czasu kiedy się obudzi może się obudzić w każdej chwili :)
Basia zadzwoniła do Adama poinformowała go że już jedzie do szpitala i czy on też się zbiera do Marka Adam powiedział że mogła poczekać na niego bo też się właśnie zbierał ale Baśka jak to Baśka jest uparta i już była w drodze do szpitala..
Basia od razu szybkim krokiem udała się do Marka nadal był blady ale już nie miał tych kabelków już samodzielnie oddychał Basia była dobrej myśli chciała usłyszeć jego głos ale jeszcze musiała trochę poczekać cały czas do niego mówiła.
W pewnym momencie Marek poruszył powieką ale Basia nie zauważyła bo była odwrócona do okna ale cały czas mówiła..
Wiesz Marek ty nie wiesz jednego od początku gdy zjawiłam się 4 lata temu u nas na komendzie gdy cię zobaczyłam zakochałam się od pierwszego wejrzenia zawsze po cichu cię kochałam i pomagałam ci w trudnych chwilach wiem że jesteśmy przyjaciółmi ale ty jesteś dla mnie czymś więcej musiałam ci to powiedzieć to co ciebie czuję.
Basiu jesteś tutaj nic ci nie jest.. Marek obudziłeś się nie nic mi nie jesteś ta kulka była dla mnie nie musiałeś mnie ratować czemu to zrobiłeś?
Zrobiłem to bo od pewnego czasu jesteś dla mnie ważna..Wiem jesteś moim przyjacielem ty też jesteś dla mnie ważny Brodecki
Baśka! czemu kłamiesz co? przecież słyszałem twoją rozmowę wszystko słyszałem mówiłaś że mnie kochasz od zawsze wiesz byłem głupi że nie zauważyłem takiej kobiety jak ty że byłaś zawsze koło mnie zawsze wybierałem takie które mnie kręcą jak Patrycja i Natalia ale one nie były ze mną szczere i oszukiwały mnie na każdym kroku.. Marek dość wystarczy ja nie chce tego słuchać skoro wszystko słyszałeś no to wiesz że od zawsze cię kocham.
Basiu ty wiesz że ja też cię kocham dopiero to zauważyłem parę dni wcześniej myślę o tobie pragnę cię całować i strasznie tęsknie za tobą to jest miłość prawda byłem głupi kocham cię z całego serca i musiało się takie coś wydarzyć żebym dopiero to powiedział tchórz ze mnie
Basia była w szoku to co usłyszała z ust Marka z jednej strony się cieszyła z drugiej myślała że się nią bawi i po jakimś czasie znowu powie że za bardzo mnie szanuję aby pójść ze mną np do łóżka jako przyjaciel który jej nie kocha bała się tego bo nie chciała być zabawką w rękach Brodeckiego... Basiu czemu milczysz skoro my sobie wyjaśniliśmy co do siebie czujemy to może mnie pocałujesz pragnę tego jak nigdy wcześniej hmm? Marek nagle mnie kochasz a ja cię od początku kocham i co związku z tym co? tak to miałeś mnie w dupie jak wzdychałam do ciebie musiałam patrzeć jak mnie ranisz i spotykasz się z Natalią czy też z Patrycją wiesz jak ja się czułam zawsze miałeś mnie gdzieś widziałeś we mnie tylko przyjaciółkę zawsze byłam głupia a teraz nagle mnie kochasz co musiało się stać abyś mi wyznał miłość trochę to jest słabe nie uważasz?
Marek patrzył się na Baśkę i nie wierzył w to co słyszy na własne uszy dowiedział się teraz więcej rzeczy niż by chciał kochał ją ale przez niego tyle wycierpiała może gdyby wiedział wcześniej że Basia go kochała byliby już dawno razem ale mu nie powiedziała bała się odtrącenia przez Marka.
Marek powiedz mi jedno ale tak szczerze dlaczego mnie ochroniłeś ta kulka była dla mnie mogłeś mnie nie ratować tylko nie mów że mnie kochasz bo mam tego dość serio... Basiu nie mogłem pozwolić na to żeby ten gość cię postrzelił nie przeżyłabyś tego a po za tym jesteś dla mnie ważna nie mogłem cię stracić Baśka zrozum to że cię kocham wiem zrozumiałem to dość późno ale lepiej późno niż wcale nie uważasz ile będziesz się tak zachowywać jak mała dziewczynka która obraża się na cały świat ja jestem gotów być z tobą i z Krzysiem.
****
Miesiąc później Marek wrócił do Policji Basia mu wybaczyła za niedługo Krzyś miał przyjechać do Polski na stałe miał zamieszkać razem z Basią i z Markiem Patrycja stwierdziła że u Brodeckiego będzie mu lepiej skoro teraz będzie miał pełną szczęśliwą rodziną Marek miał w planach oświadczyć się Storosz ona nic się nie domyślała ale Adam wszystko wiedział nawet doradził Mareczkowi w sprawie pierścionka nie był on drogi bo za pensję w policji nie mógł Basi kupić tego czego by sobie zapragnęła ale na pewno jej się spodoba Storosz nie należała to tych kobiet co lecą na Kasę była niezależna i potrafiła o siebie zadbać. Marek tydzień później oświadczył się Pannie Storosz oczywiście przyjęła bez zastanowienia powiedziała TAK! Marek i Basia byli tacy szczęśliwy należało im się szczęśliwe życie.
KONIEC
Akcja toczy się gdy w ostatnim odcinku Marek zostaje postrzelony postanowiłam napisać taki odcinek 102 nie wiem czy wam się spodoba ale spróbuje pamiętajcie o komentarzach :)
*****
Marek w ostatniej chwili zdążył osłonić Basię swoim ciałem i sam został postrzelony w klatkę piersiową szybko upadł, Basia szybko do niego podleciała chciała mu pomóc ale był nieprzytomny..
Marek słyszysz mnie obudź się proszę nie rób mi tego!!!...
Adam dzwoń po karetkę szybko z Markiem jest źle bardzo źle nie czuje pulsu KURWA!.. -
Basiu uspokój się Marek jest silny wyjdzie z tego zobaczysz musisz być silna... - Adam
Jeśli on umrze nie będę miała po co żyć on jest całym moim światem potrzebuje go nie mogę go stracić..
W oddali było słychać odgłosy karetki przyjechali dość szybko w niecałe 5 minut wzięli szybko Marka na noszę i szybko odjechali na sygnale Basia z Adamem pojechali czarną Toyotą komisarza szybko jak to możliwe..
****
W tym samym czasie..
Lekarze walczyli o życie Marka stracił dużo krwi i był nie stabilny w karetce nawet raz się już zatrzymał lekarze musieli szybko walczyć żeby Brodecki przeżył niby młody organizm ale stracił dość krwi żeby umrzeć ale lekarze na pewno na to nie pozwolą.
Basia była w rozsypce miała całe oczy czerwone od płaczu nawet rozmazała się ale dla niej to nie było teraz ważne tylko nie kto inny jak Brodecki cały czas pytała się co z nim ale każdy kto wychodził kazał czekać bo trwała operacja już 3 godzinę Adam chciał ją przytulić ale mu się wyrwała. Widział że Baśka kocha Marka że oddała by za niego życie żeby tylko był cały i zdrowy jeżeli chodzi o Marka to był nią zauroczony ale to dopiero wtedy jak stracił z nią kontakt tak poważnie o niej myślał a ona go kochała od początku w tajemnicy nigdy mu tego nie powiedziała kto wie jakby to się wszytko potoczyło Adam widział jak ta dwójka się kochała ale nic nie zrobili aby być razem a w tej chwili Marek walczył o życie to było okropne
życie jest całkiem nie sprawiedliwe...pomyślał Adam
Basia stała pod drzwiami sali i zastanawiała się dlaczego Marek to zrobił dlaczego osłonił ją przecież ta kulka była zapewne dla niej czy ją kochał dlatego to zrobił? nie na pewno nie pomyślała Marek nigdy mnie nie pokocha....
****
Parę dni wcześniej
Marek w swoim mieszkaniu rozmyślał o pewnej niewysokiej blondynce o brązowych oczach ostatnio nie mogła mu wyjść z głowy był nią zauroczony cały czas o niej myślał chyba się zakochał tak właśnie myślał był bardzo zdziwiony przecież Baśka była jego przyjaciółką od niedawna poczuł do niej chemię chciał do niej zadzwonić ale bał się że go wyśmieje chciał następnego dnia się z nią spotkać i powiedzieć jej co do niej czuje był pewny swojego uczucia ale nie wiadomo co ona czuję przecież spotykała się z Dumiczem kiedyś widział ją na mieście była taka szczęśliwa bez niego może nawet już nie chciała się z nim przyjaźnić bo znalazła nowego przyjaciela? ale on nie chciał się z nią przyjaźnić pragnął jej jako kobiety jego kobiety..
Adam martwił się o Basię była blada zapłakana nie wyglądała korzystnie z resztą jak ma wyglądać skoro jej ukochany walczy o życie i nie wiadomo czy przeżyję.
Basiu może pojedziesz do domu zjesz coś odświeżysz może nawet się prześpisz nie wyglądasz za dobrze słońce martwię się o ciebie wiesz..
Adam słuchaj nic mi nie jest jestem trochę słaba ale to wszytko jeszcze stoję na własnych nogach a po za tym nie zostawię Marka samego muszę się dowiedzieć co z nim chyba mnie rozumiesz?
Tak rozumiem cię ale i tak jesteś uparta znasz moje zdanie..
Tak tak wiem martwisz się o mnie ale nie potrzebnie poradzę sobie jestem już duża (uśmiechnęła się sztucznie)
Operacja wreszcie się zakończyła lekarz prowadzący wyszedł z dwoma pielęgniarkami
I jak? spytała Basia lekarza
A pani jest z rodziny?
Tzn nie my razem pracujemy a właściwie pracowaliśmy jesteśmy przyjaciółmi proszę mi cokolwiek powiedzieć
Niestety ale nie mogę pani pomóc informacji udzielamy tylko najbliższej rodzinie przykro mi
Ale niech pan powie nie chciałem nic mówić ale Basia i Marek są blisko tylko jeszcze tego nie widzą bądź pan człowiekiem i pomóż pan tej kobiecie która cierpi nie widzisz tego?
Spokojnie rozumiem ale pani Storosz nie jest z rodziny mogę tylko tyle powiedzieć że, pan Brodecki stracił dużo krwi jego stan jest ciężki ale stabilny nadal jest nie przytomny doba będzie decydująca ale trzeba brać pod uwagę że, może nie przeżyć proszę powiadomić rodzinę i uprzedzić co może się stać przepraszam ale to wszystko czekają inni pacjenci przepraszam...
Basia upadła na ziemie Adam ją chwycił nie mógł jej uspokoić wezwał pomoc była w szoku jej Marek walczył o życie.. Pielęgniarka dała jej coś na uspokojenie.. Adam ja się zabije jeśli on umrze zobaczysz skoro on umrze ja nie będę tutaj już potrzebna... Basiu nie mów tak nie możesz tak mówić.. nawet mu nie powiedziałam jak bardzo go kocham i pewnie nigdy się nie dowie.
Mogę do niego wejść zapytała pielęgniarki
Tak pokój 304 ale najwyżej 5 minut pacjent musi odpoczywać.
Rozumiem.
****
3 minuty później była już w sali Marka nie wyglądał tak jak zawsze pełno kabelków podłączonych do jego ciała dźwięk maszyn i bardzo blady nadal był nie przytomny Basi na taki widok Marka krajało się serce jeszcze dzień wcześniej dzwonił do niej i pytał się co u niej ostatnio dogadywali się lepiej ale widywali się rzadziej Basia za nim tęskniła chciała by się do niego przytulić i nigdy nie wypuszczać Brodeckiego z rąk..podeszła do łóżka Marka i coś do niego mówiła aby się obudził ale nie reagował.
Brodecki walcz słyszysz? walcz dla mnie proszę nie poddawaj się kocham cię nie możesz umrzeć słyszysz mnie kochanie walcz!!!
W pewnym momencie Marek ruszył palcem Basia to zauważyła i bardzo się ucieszyła szybko zawołała kogoś z personelu i wszystko powiedziała. Lekarz go zbadał ale nic nie stwierdził Marek nadal był nie przytomny wszystko na marne pomyślała.
Proszę żeby państwo pojechali do domu pan Marek na pewno się teraz nie obudził możliwe że rano proszę coś zjeść przespać się jak coś będzie się działo na pewno damy znać proszę się nie martwić i być dobrej myśli.
Choć Basiu jedziemy słyszałaś co powiedział lekarz? tak ale wierzysz mi że poruszył palcem przecież nie wymyśliłam sobie tego pojadę ale z rana tutaj wracam i go już nie opuszczę może jak bedę mu mówić różne rzeczy to się w końcu się obudzi mam nadzieję.. Na pewno Marek to silny chłop jeszcze z tego będziemy się wszyscy śmiać.. Adam ja na pewno nie będę się z tego śmiać jeśli on przeżyje to będę najszczęśliwszą kobietą na świecie musi przeżyć dla nas dla naszej miłości..która musi być kiedyś wyjaśniona jeśli się obudzi powiem mu wszystko całą prawdę co do niego czuję.
Adam odwiózł Basię do jej mieszkania ta szybko wzięła prysznic wzięła jakąś sałatkę którą miała w lodówce zjadła umyła zęby i położyła się spać żeby z samego rana pojechać do Brodeckiego..
****
Basia wypiła tylko kawę wzięła szybki prysznic ubrała się i udała się do szpitala chciała już zobaczyć Marka przez jedną noc stęskniła się za nim.
W tym samym czasie w szpitalu Marek nadal się nie obudził ale lekarz zauważył że rusza palcami dłoni był to dobry znak stwierdził lekarz prowadzący Brodeckiego to tylko kwestia czasu kiedy się obudzi może się obudzić w każdej chwili :)
Basia zadzwoniła do Adama poinformowała go że już jedzie do szpitala i czy on też się zbiera do Marka Adam powiedział że mogła poczekać na niego bo też się właśnie zbierał ale Baśka jak to Baśka jest uparta i już była w drodze do szpitala..
Basia od razu szybkim krokiem udała się do Marka nadal był blady ale już nie miał tych kabelków już samodzielnie oddychał Basia była dobrej myśli chciała usłyszeć jego głos ale jeszcze musiała trochę poczekać cały czas do niego mówiła.
W pewnym momencie Marek poruszył powieką ale Basia nie zauważyła bo była odwrócona do okna ale cały czas mówiła..
Wiesz Marek ty nie wiesz jednego od początku gdy zjawiłam się 4 lata temu u nas na komendzie gdy cię zobaczyłam zakochałam się od pierwszego wejrzenia zawsze po cichu cię kochałam i pomagałam ci w trudnych chwilach wiem że jesteśmy przyjaciółmi ale ty jesteś dla mnie czymś więcej musiałam ci to powiedzieć to co ciebie czuję.
Basiu jesteś tutaj nic ci nie jest.. Marek obudziłeś się nie nic mi nie jesteś ta kulka była dla mnie nie musiałeś mnie ratować czemu to zrobiłeś?
Zrobiłem to bo od pewnego czasu jesteś dla mnie ważna..Wiem jesteś moim przyjacielem ty też jesteś dla mnie ważny Brodecki
Baśka! czemu kłamiesz co? przecież słyszałem twoją rozmowę wszystko słyszałem mówiłaś że mnie kochasz od zawsze wiesz byłem głupi że nie zauważyłem takiej kobiety jak ty że byłaś zawsze koło mnie zawsze wybierałem takie które mnie kręcą jak Patrycja i Natalia ale one nie były ze mną szczere i oszukiwały mnie na każdym kroku.. Marek dość wystarczy ja nie chce tego słuchać skoro wszystko słyszałeś no to wiesz że od zawsze cię kocham.
Basiu ty wiesz że ja też cię kocham dopiero to zauważyłem parę dni wcześniej myślę o tobie pragnę cię całować i strasznie tęsknie za tobą to jest miłość prawda byłem głupi kocham cię z całego serca i musiało się takie coś wydarzyć żebym dopiero to powiedział tchórz ze mnie
Basia była w szoku to co usłyszała z ust Marka z jednej strony się cieszyła z drugiej myślała że się nią bawi i po jakimś czasie znowu powie że za bardzo mnie szanuję aby pójść ze mną np do łóżka jako przyjaciel który jej nie kocha bała się tego bo nie chciała być zabawką w rękach Brodeckiego... Basiu czemu milczysz skoro my sobie wyjaśniliśmy co do siebie czujemy to może mnie pocałujesz pragnę tego jak nigdy wcześniej hmm? Marek nagle mnie kochasz a ja cię od początku kocham i co związku z tym co? tak to miałeś mnie w dupie jak wzdychałam do ciebie musiałam patrzeć jak mnie ranisz i spotykasz się z Natalią czy też z Patrycją wiesz jak ja się czułam zawsze miałeś mnie gdzieś widziałeś we mnie tylko przyjaciółkę zawsze byłam głupia a teraz nagle mnie kochasz co musiało się stać abyś mi wyznał miłość trochę to jest słabe nie uważasz?
Marek patrzył się na Baśkę i nie wierzył w to co słyszy na własne uszy dowiedział się teraz więcej rzeczy niż by chciał kochał ją ale przez niego tyle wycierpiała może gdyby wiedział wcześniej że Basia go kochała byliby już dawno razem ale mu nie powiedziała bała się odtrącenia przez Marka.
Marek powiedz mi jedno ale tak szczerze dlaczego mnie ochroniłeś ta kulka była dla mnie mogłeś mnie nie ratować tylko nie mów że mnie kochasz bo mam tego dość serio... Basiu nie mogłem pozwolić na to żeby ten gość cię postrzelił nie przeżyłabyś tego a po za tym jesteś dla mnie ważna nie mogłem cię stracić Baśka zrozum to że cię kocham wiem zrozumiałem to dość późno ale lepiej późno niż wcale nie uważasz ile będziesz się tak zachowywać jak mała dziewczynka która obraża się na cały świat ja jestem gotów być z tobą i z Krzysiem.
****
Miesiąc później Marek wrócił do Policji Basia mu wybaczyła za niedługo Krzyś miał przyjechać do Polski na stałe miał zamieszkać razem z Basią i z Markiem Patrycja stwierdziła że u Brodeckiego będzie mu lepiej skoro teraz będzie miał pełną szczęśliwą rodziną Marek miał w planach oświadczyć się Storosz ona nic się nie domyślała ale Adam wszystko wiedział nawet doradził Mareczkowi w sprawie pierścionka nie był on drogi bo za pensję w policji nie mógł Basi kupić tego czego by sobie zapragnęła ale na pewno jej się spodoba Storosz nie należała to tych kobiet co lecą na Kasę była niezależna i potrafiła o siebie zadbać. Marek tydzień później oświadczył się Pannie Storosz oczywiście przyjęła bez zastanowienia powiedziała TAK! Marek i Basia byli tacy szczęśliwy należało im się szczęśliwe życie.
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz